Na miejsce noclegu wybraliśmy Kudowę - Zdrój głównie ze względu na to, że wszędzie z tego miejsca jest blisko, ale również braliśmy pod uwagę fakt, że jest to przepiękne miasto otoczone górami, które kocham:) Poza tym jest to bardzo ciche i spokojne miejsce, a to dla mnie bardzo ważny aspekt:) Już od dłuższego czasu omijam miejsca stricte imprezowe:)
Dojechaliśmy do Kudowy we wtorek ok. godziny 13.00, więc rozpoczęliśmy zwiedzanie od miasta. Obiad zjedliśmy w Restauracji Stylowa, którą z czystym sercem mogę polecić.
W centrum Kudowy znajduje się przepiękny Park Zdrojowy, którego główne wejście znajduje się przy ulicy Zdrojowej. Park, otoczony fontannami i kwietnikami, wygląda przepięknie i robi duże wrażenie. Idąc promenadą dochodzimy do Stawu Zdrojowego ( od strony zachodniej), po którym podobno pływają łódki z osobami przebywającymi w uzdrowisku ( nam nie było dane tego zobaczyć). W Parku znajduje się także pomnik Stanisława Moniuszki.
Park Zdrojowy w Kudowie |
Pomnik Stanisława Moniuszki |
Przy wejściu do parku znajduje się Pijalnia Wód Mineralnych, w której mieści się ujęcie wód. Ze względu na właściwości zdrowotne wody weszliśmy do środka, by zaspokoić swe pragnienie:) Wejście do ujęcia kosztowało 1,20 zł/ osobę. Nie mieliśmy ze sobą żadnej butelki, więc w pijalni kupiliśmy 2 plastikowe kubki, są w sprzedaży również butelki gdyby ktoś chciał zabrać wodę do domu:)
Mimo pragnienia woda wydawała nam się na początku dziwna, ale później stwierdziliśmy zgodnie, że jest nawet smaczna. Wodą tą zachwycał się podobno sam, wcześniej wspomniany, S. Moniuszko.
Klimat w pijalni był tak niezwykły, że z tego wszystkiego zapomniałam zrobić zdjęcia i jedyne jakie mam to te poniżej:
Pijalnia Wód Mineralnych |
Wychodząc z pijalni, naprzeciwko znajduje się uzdrowisko - sanatorium Zameczek, w którym podobno zostało podpisane porozumienie pomiędzy Rosją, Prusami, a Austrią ( 1815 r)
Postanowiliśmy napić się kawy i posłuchać dziewczyny, która przed pijalnią zaczęła grać na skrzypcach. Raj dla duszy i ucha...To jeden z takich momentów w życiu , kiedy naprawdę nie mówię nic i jedyne o czym marzę to zachwycać się w ciszy miejscem i muzyką...
Kolejnym punktem, które chcieliśmy zwiedzić była Kaplica Czaszek w Czermnej (ok.800m), ale były tak duże kolejki, że postanowiliśmy wybrać się tam w któryś kolejny poranek:) Kaplica cieszyła się codziennie ogromnym zainteresowanie ( o KC napiszę w kolejnej części).
Po drugiej stronie ulicy ( Tadeusza Kościuszki) znajduje się Szlak Ginących Zawodów, w którym postanowiliśmy się zatrzymać. Bilety wstępu kosztują: 8 zł i 6 zł / osobę ( normalny i ulgowy).
Bilety wstępu - Szlak Ginących Zawodów |
Jest to niezwykle ciekawe miejsce, w którym można przyjrzeć się w jaki sposób formowane są naczynia z gliny. Akurat trafiliśmy na pokaz " wyrobu" glinianego naczynia:) W skansenie jest także opcja samodzielnego wykonania jakiegoś naczynia ( oczywiście pod czujnym okiem właściciela). Chciałam sama wykonać np. wazon , jednak publiczność była na tyle duża, że zabrakło mi odwagi:)
Opcja taka kosztuje 7 zł.
Wejście do skansenu od ul. T. Kościuszki |
Następnie przechodzi się na pole, na którym znajduje się stary młyn, obok którego wypiekany jest chleb ( można zakupić cały, bądź kromeczkę np. ze smalcem). Receptura tego chleba opiera się na naturalnym zakwasie.
Skansen - stary młyn |
To co najbardziej mnie ucieszyło to małe Zoo, które mieściło się tuż za młynem. Kocham wszystkie zwierzęta więc z miłą chęcią przyglądałam się owcom, jeleniom i baranom ( nawet troszkę sobie "pobekałyśmy" :)) Przyjrzeć się można było także dzikiemu ptactwu : w klatkach umieszczony były różnej odmiany bażanty, kaczki oraz chińska kurka, która wywołała uśmiech na twarzy chyba wszystkich zwiedzających:)
Chińska kurka |
Bażant diamentowy |
Bażant srebrzysty |
Kaczki |
Czapla |
Po wizycie w ZOO zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie w stroju dolnośląskim ( chyba jest to jedyne zdjęcie, które wywołało salwę śmiechu - nie tylko u nas:)) Bardzo się cieszyliśmy, że zauważyliśmy tą ściankę:)
To zdjęcie z pewnością wyląduje na jakiejś tapecie bądź lodówce jako magnes:)
W dniu, w którym byliśmy w skansenie obchodzono akurat 10 - lecie Szlaku Ginących Zawodów, w związku z czym organizowano biesiady od godziny 21.00. Każdy kto w ten dzień zwiedzał skansen dostał darmowe zaproszenie na biesiadę:
Zaproszenie na biesiadę z okazji 10- lecia skansenu. |
CDN...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz