Dzień V - Władysławowo-Chłapowo-Rozewie- Jastrzębia Góra
Jeżeli lubicie wycieczki rowerowe wzdłuż morza ( no prawie) to będzie z pewnością coś dla Was.
Po błogim lenistwie nie mogło być inaczej - trzeba było się trochę ruszyć. No więc wyjechaliśmy na rowerach ( wypożyczonych za 30 zł / dzień) do Jastrzębiej Góry (
Mapa Google). Wprawdzie szału nie ma jeśli chodzi o dystans, ale upał dał nam się tak we znaki, że 18 km to było aż za dużo:)
Zwiedzanie zaczęliśmy od końca, czyli od Jastrzębiej Góry, jednak zanim tam dotarliśmy zatrzymywaliśmy się chyba z milion razy żeby nacieszyć oko widokami...
|
Nie wiem, czy taki model roweru jest trendy, ale wzbudzał zainteresowanie turystów:) |
Jastrzębia Góra jest najbardziej wysuniętą na północ miejscowością w Polsce, czego dowodem jest pomnik " Gwiazda Północy".
|
Gwiazda Pólnocy |
Jak się tam dostać?
Idąc ulicą Królewską w kierunku Władysławowa skręcamy w lewo w ulicę Słowackiego, następnie w prawo w Norwida.
Miejcowość ta rozwijać się zaczęła dopiero po zaślubinach Polski z morzem, czyli po 10.02.1920 roku, kiedy to zaczęto fascynować się nadmorskimi obszarami. Nazwę tej miejscowości nadał pewien inżynier Jerzy Osmołowski ( choć już podobno na pruskich mapach teren ten był zaznaczony jako Habichtsberg, czyli Jastrzębia Góra) po wykupieniu okolicznych terenów. Plan był prosty: wybudowanie obiektów rekreacyjno - relaksacyjnych. Najlepsze czasy dla Jastrzębiej Góry przypadły właśnie na lata 20-ste, 30-ste, kiedy to powstawały nowe wille, domy i rezydencje. W 1938 roku wybudowano windę Światowid, która umożliwiała przemieszczanie się z wysokiego klifu na plażę, niestety konstrukcja runęła w 1983 roku na skutek niszczącej działalności fal morskich.
Niestety, muszę się przyznać, nie do końca doczytałam informacje na temat Światowida przez co ośmieszyłam się w IT, pytając gdzie ta winda się znajduje:) Pracownica Informacji Turystycznej spojrzała na mnie srogim wzrokiem informując o katastrofie z 1983 roku.
W celu douczenia dostałam masę gazetek na temat tej miejscowości:) Nie ma tego złego... Ale następnym razem poczytam dokładniej zanim o coś zapytam:-)
W centrum Promenady Światowida znajduje się tablica zawierająca " Kaszubskie nuty"
Województwo pomorskie zamieszkiwane jest przez prawie półmilionową grupę Kaszubów, którzy mimo nacisków i prześladowań zachowali swój język, kulturę i tradycję. Jeśli ktoś z Was nie miał nigdy kontaktu z tym językiem to zapraszam
TU
W szkole podstawowej w Jastrzębiej Górze od 1998 roku uczniowie mogą uczyć się języka kaszubskiego i podobno uczą się go z chęcią. Chciałabym uczestniczyć choćby w jednej takiej lekcji:-)
A oto fontanna przy promenadzie:
Nierozerwalną częścią Jastrzębiej Góry jest Lisi Jar. Nazwę tę zmienił poseł na sejm Aleksander de Rosset, który wykupił te tereny. Wcześniejsza nazwa brzmiała " Lesi Dol" - po kaszubsku oczywiście. W tym miejscu znajduje się przepiękny, polodowcowy wąwóz.
Sami zobaczcie:
Aleksander de Rosset postawił tam również obelisk z tablicą upamiętniającą lądowanie w tym miejscu króla Zygmunta III Wazy. Jest tam zapisane:
" Tu w Lisim Jarze w roku 1594 wylądował Król Polski Zygmunt III Waza wrcając ze Szwecji".
Podczas II Wojny Światowej Niemcy wywieźli wykonanego z brązu orła. Tablica została przechowana przez Kaszubów i wróciła na swoje miejsce po zakończeniu wojny, jednak orła nie odnaleziono. Dopiero 22 maja 1996 plastyk Stanisław Szwechowicz wykonał orła na podstawie dostępnych zdjęć.
W Rozewiu zobaczyliśmy latarnię morską im. Stefana Żeromskiego. Dlaczego akurat tego pisarza? Otóż, podobno pisał tutaj swą powieść " Wiatr od morza". Z tego względu znajduje się tutaj jego pomnik i tablica pamiątkowa:
Wstęp na latarnię kosztuje 13 zł i zawiera także bilet wstępu do pobliskiej maszynowni.
Widok z latarni:
A w środku ogrom ekspozycji latarni morskich:
A może trochę ciekawostek?
Istnieje legenda związana z rozewską latarnią:)
Otóż, podobno na brzegu w Rozewiu rozbił się szwedzki statek, na skutek czego zginęli wszyscy pasażerowie łącznie z kapitanem. Jego zrozpaczona córka postanowiła ostrzegać innych przed katastrofą paląc ogień na rozewskim wzgórzu, gdzie osiadła. W taki sposób ratowała innym życie aż do swojej śmierci. Można by śmiało stwierdzić, że była pierwszym latarnikiem w Rozewiu.
W maszynowni obok można zobaczyć sprężarki, generatory prądu i tablice rozdzielcze oraz maszyny parowe:
Wracając do Władysławowa nie mogliśmy zapomnieć w Chłapowie o przecudnym wąwozie, którym można dojść na przepiekną plażę. Wąwóz ten znajduje się na terenie Nadmorskiego Parku Narodowego.
Spacerując tutaj można podziwiać nienaruszoną przyrodę i piękno krajobrazu.
Wracaliśmy dnem doliny w kierunku centrum Chłapowa.
Droga ta wiedzie pod tunelem, nad którym jest ulica łącząca Władysławowo z Jastrzębią Górą.
W taki oto sposób zakończyła się nasza rowerowa wycieczka.
Myślę, że był to najlepiej spędzony dzień z całego tygodnia, bo spędzony aktywnie :)
Pozdrawiam serdecznie,
Monika